Stosunkowo niedawno, bo 30 kwietnia br. weszła w życie ustawa z dnia 13 kwietnia 2016 r. o zmianie ustawy o lasach (Dz.U. z 2016 r. poz. 586). O ile na temat wstrzymania obrotu ziemią rolną mówiło się dość sporo, w tym przypadku sprawa nie została aż tak nagłośniona. Niestety dla wielu jej konsekwencje mogą być nieprzyjemnym zaskoczeniem.
Sporo osób prywatnych posiada działki, będące lasami prywatnymi czy gruntami przeznaczonymi do zalesienia. Jak wynika z treści ustawy, właściciel takiej nieruchomości ma prawo ją sprzedać, ale prawo pierwokupu należy się Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Dokładnie te same zasady obowiązują wszystkie inne nieruchomości, w przypadkach uzasadnionych potrzebami gospodarki leśnej, pod warunkiem, że nie zostaną naruszone interesy Skarbu Państwa. Państwo może kupić działkę po cenie, jaką uzgodnił właściciel z nabywcą, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by ją zakwestionowało. Możliwość ta ma być wykorzystywana w przypadku, gdy nadleśnictwo uzna, że zaproponowana cena jest zupełnie nieadekwatna do wartości rynkowej, wynikającej z opinii rzeczoznawcy majątkowego. Wówczas sprawa trafia do sądu, który ustala ostateczną cenę.
W praktyce wygląda to następująco – zanim nieruchomość zostanie sprzedana, konieczne jest zawarcie umowy warunkowej między dotychczasowym właścicielem a kupującym. Następnie notariusz zgłasza ten fakt do nadleśniczego, który ma 30 dni na odniesienie się do tej umowy. To on podejmie decyzję, czy dany grunt zostanie kupiony przez Lasy Państwowe zgodnie z prawem pierwokupu, czy też może je nabyć osoba wymieniona w umowie warunkowej. W efekcie bardzo wydłuża się okres kupna nieruchomości. Co ważne nie mają tu żadnego znaczenia stopień zagospodarowania sprzedawanego obszaru i poczynione na nim inwestycje.
Zdaniem ustawodawców taki zapis prawny ma na celu wyłącznie chronić przed wyprzedawaniem gruntów polskich nabywcom z zagranicy. Do 1 maja 2016 r. obowiązywało bowiem 12-letnie embargo na kupowanie polskiej ziemi – okres przejściowy, związanych z wstąpieniem do Unii Europejskiej.
Pozdrawiamy, Admireo.pl